Na portalach randkowych zawsze znajduje się specjalna rubryka, dająca użytkownikom wiarę w to, że wirtualne, miłosne zmagania nie są tylko walką z wiatrakami. Jej nazwa brzmi „Poznali się”, bądź „Historie miłosne” i mieści w sobie opowieści o ludziach, którzy – za pośrednictwem serwisów – spotkali swoje drugie połówki i odtąd tworzą szczęśliwe, stabilne związki. Roześmiane zdjęcia zakochanych par skłaniają do zastanowienia się nad tym, dlaczego akurat tylko niewielkiej garstce osób udało się zbudować prywatny happy end. No właśnie – jak zmienić internetową przyjaźń w coś więcej?
Weź byka za rogi!
Panowie: dziewczyny i kobiety lubią zdecydowane działanie. Długa listowna korespondencja była dobra w dawnych czasach, współcześnie sprawdza się zasada: im szybsze spotkanie, tym lepiej. No, chyba że chcecie się zabawić w Petrarcę, który zadedykował pięknej Laurze zbiór miłosnych sonetów. Choć niewątpliwie był bardzo uzdolniony, Laura nie doceniła starań wrażliwego poety. Może, gdyby przedkładał działanie nad pisaninę, wszystko potoczyłoby się inaczej? Wróćmy do XXI wieku. Oto gorzka prawda: internetowa przyjaźń błyskawicznie się rozmywa i blednie. Przyjemniej chyba poczuć dreszczyk ekscytacji podczas realnej randki, niż siedzieć godzinami przed ekranem komputera i wyrażać swoje uczucia emotkami, prawda? Weź więc, mężczyzno, głęboki oddech i, po paru wymienionych mailach, zaproponuj spotkanie. Jeśli ona się zgodzi, super. Jeśli odmówi – jej strata. Przynajmniej będziesz miał pewność, na czym stoisz.
Spotkanie w realu – wóz albo przewóz
Szybkie spotkanie w realu przynosi również inny pożytek: prędzej przekonasz się, czy kontakt z daną osobą nie jest stratą czasu, porównasz jej wirtualne alter ego z prawdziwym i ocenisz, w jakim stopniu te dwie strony osobowości ze sobą współgrają. Jeżeli okaże się, że obcujesz z kimś szczerym i autentycznym, zaliczysz wyjście do udanych. „A jeśli randka będzie jedną, wielką pomyłką?” – zapytasz. Spokojnie, ziemia na pewno się nie rozstąpi, a Ty przynajmniej napijesz się dobrej kawy.
Skype w walce z odległością
Internetowa przyjaźń na odległość to zupełnie inna historia. Jak podtrzymać wirtualny płomień, kiedy dzieli Was wiele kilometrów? Konstruktywnym rozwiązaniem wydaje się Skype. Oczywiście, Skype to marna namiastka prawdziwego kontaktu, ale przynajmniej spojrzysz w oczy tej drugiej osoby i usłyszysz jej głos. Także w tym przypadku najkorzystniejsze byłoby w miarę szybkie spotkanie, ale nie zawsze jest to wykonalne, zwłaszcza gdy ludzie wiodą dorosłe życie i nie wolno im z dnia na dzień wziąć wolnego z pracy. Włączcie więc kamerkę, uaktywnijcie program i zafundujcie sobie skypową randkę.
Internetowe Koszałki-Opałki
Dobra, a teraz załóżmy, że jesteś Koszałkiem-Opałkiem, kręci Cię długotrwałe pisanie i tylko wielotygodniowa korespondencja może Cię ośmielić na tyle, by zdecydować się na spotkanie. Co wtedy? Nie odkrywaj wszystkich kart, nie streszczaj rozmówcy całego swojego życia, bo staniesz się mało interesującym kompanem podczas spotkania. To w końcu żadna frajda widzieć się z kimś, o kim wie się zbyt dużo. Zachowaj więc parę asów w rękawie – zasada: „co w sercu, to na widelcu” w wirtualnym świecie zupełnie się nie sprawdza. Właśnie tu tkwi problem z bezkresnym internetowym pisarstwem: im dłużej czatujemy, tym większe staje się złudzenie bliskości i intymności, rwiemy się do zwierzeń, pragniemy wyjawić sekrety i opowiedzieć, że np. w drugiej klasie bawiliśmy się z rówieśnikami w doktora. Pamiętajcie: iluzja bliskości zawsze będzie iluzją, a przesadna szczerość sprawi, że prawdopodobnie nigdy nie wydostaniecie się z kleszczy internetowej przyjaźni.
Jak opuścić internetową ławkę rezerwowych?
Czasem bywa tak, że dzięki długiej, internetowej korespondencji, odnajdujemy w kimś bratnią duszę. Jednocześnie, wszyscy potrzebujemy realnej bliskości, a wirtualna chemia nie zastąpi przyciągania, które połączy dwie osoby podczas prawdziwej randki. Nawet najbardziej wyrafinowane komplementy, wypisane w czatowym okienku, nie mogą się równać ze wspólnie spędzonym czasem w kawiarni, bądź na spacerze. Wstańcie więc z internetowej ławki rezerwowych i wyjdźcie na miłosne boisko. Przed Wami piękny mecz!