„Kobieto, puchu marny! Ty wietrzna istoto!” – pisał Mickiewicz. Wprawdzie słowa te niosą ze sobą negatywny wydźwięk, ale dużo mówią o kobiecej naturze, o tym, że bywamy kruche i delikatne. Mężczyźni w kontaktach z nami wielokrotnie stąpają po polu minowym, wiedząc, że wystarczy jeden niewłaściwy ruch, czy słowo, by na wzajemnych relacjach położył się cień.

Potęga spotkań w sieci

Użytkownicy serwisów randkowych mają trudny orzech do zgryzienia, bo gesty oraz mimikę (tak ważne w relacjach międzyludzkich) musi zastąpić czat i emotikony. Jak rozmawiać z dziewczyną, by wyróżnić się na tle pozostałych internautów?

Postaw na prostotę przekazu. Unikaj archaicznych zwrotów, nadmiernych ozdobników, chyba że chcesz, by Twoja rozmówczyni znalazła się na dworze Ludwika XIV. Inteligencja nie kryje się w słowach, których definicji trzeba szukać w słowniku, a w klarownym formułowaniu myśli. Pamiętaj o zachowaniu prawidłowej ortografii i stylistyki, bo uchybienia w tych zakresach świadczą nie o luzie, a o niedouczeniu. Gdy nie jesteś pewien pisowni któregoś z wyrazów – wujek Google pomoże.

Dystans i luz szansą na sukces

Jeśli natomiast wiesz jak, ale nie wiesz, o czym rozmawiać z dziewczyną, zanotuj sobie, że w nieformalnych kontaktach (a do takich na pewno kwalifikuje się randkowa korespondencja) ważny jest spontan. Potraktuj pierwszy etap znajomości z przymrużeniem oka, nie zakładaj, że wirtualna pisanina skończy się ślubem. Rozumując w takich kategoriach, niepotrzebnie się spinasz. Pogadajcie o tym, co Wam ślina na język przyniesie. Nawet zwykła wzmianka o pogodzie może przeistoczyć się w coś fajnego. Kluczem jest, by trafić na właściwą osobę, o podobnym spojrzeniu na świat. Weź pod uwagę, że nikt nie lubi czuć się osaczony i Twoje płomienne deklaracje sprawią, że użytkowniczka ucieknie, gdzie pieprz rośnie albo Cię zablokuje.

A „w realu” niewesoło

Jak rozmawiać z dziewczyną w prawdziwym świecie? Współcześnie, mała liczba Panów się nad tym zastanawia. Strach przed odrzuceniem sprawia, że często rezygnują z zagadania do nieznajomej widzianej w autobusie, lub w pubie. Konsekwencje nieudanego podrywu są bowiem znacznie bardziej dotkliwe „w realu” niż „w wirtualu”. Chłopak naraża się na krytykę otoczenia, na wyśmianie nie tylko przez obiekt westchnień, ale także jej przyjaciółki. Nawet jeśli dziewczyna będzie bez eskorty, to i tak może potraktować go, jak niezrównoważonego szaleńca. Owszem, drogie Panie: same bywamy winne swojej samotności. Skoro zdrowy przejaw zainteresowania z męskiej strony to dla nas nierzadko coś szokującego. Potem zdarza się nam narzekać i śpiewać za Danutą Rinn: „Gdzie ci mężczyźni!?”. A oni są, istnieją, tylko my utrudniamy im działanie.

Dopasuj temat do okoliczności

O.K., w pewnej odległej galaktyce znalazł się chłopak gotowy zaryzykować. Nie wie tylko, jak powinien zacząć ani o czym rozmawiać z dziewczyną. Dzielny wojowniku, nadciąga ciotka-dobra-rada.

Nawiąż do sytuacji, w której się aktualnie znajdujecie. Jeśli, np. przebywacie w klubie, skomentuj piosenki, które DJ wybrał na imprezę. Spotkaliście się na przystanku – zapytaj: „orientujesz się, czy siódemka już jechała?”. Siedzicie w bibliotece? Zaczep ją i poproś o pomoc w logowaniu do katalogu czytelniczego. Stwierdzisz, że tego typu zagajenia są banalne, ale będą wyglądać naturalnie i – no właśnie – spontanicznie. Nie narazisz się na kompromitację, a zyskasz szansę do swobodnej wymiany zdań.

Kto nie ryzykuje, ten nie ma

Kobiety są bardziej skomplikowane emocjonalnie od mężczyzn – to fakt. Jednocześnie, tak jak i faceci, cenią w kontaktach naturalność. Wbrew oklepanemu stwierdzeniu, nie pragną wielkich gestów i codziennych walentynek. Chcą raczej dzielić życie z kimś, na kim można polegać. A już chyba szczególnie podziwiają męską odwagę.  Dlatego pomyśl sobie: „kto nie ryzykuje, ten nie ma!” i zagadaj do tej krótkowłosej szatynki, która tak Ci wpadła w oko. Może to jedna z Twoich najlepszych, życiowych inwestycji?

[/fusion_text][/fusion_builder_column][/fusion_builder_row][/fusion_builder_container]